Nawałka – fachowiec czy dziecko szczęścia?

Kiedy w listopadzie 2014 po kolejnych przegranych eliminacjach podjęto decyzje, że ówczesny trener Górnika Zabrze Adam Nawałka zostanie selekcjonerem reprezentacji Polski tylko garstka ludzi wierzyła, że to dobry wybór. Teraz już wiemy, iż był to świetny wybór. Jednak co odegrało większą role w projekcie EURO 2016 – fura szczęścia czy profesjonalizm.

Początek nie był zbyt obiecujący z powodu szerokiej selekcji i nie najlepszej gry kadry. Krytyka spadła również podczas powołania Arkadiusza Milika na mecz Z Gibraltarem kiedy w tym samym czasie mógł pomóc kadrze U-21 w ostatnim, decydującym meczu el. Euro 2015 który Polska ostatecznie przegrała i odpadła.

Pierwszy przejaw szczęścia czy geniuszu Nawałki – jak zwał tak zwał – mogliśmy obserwować w meczu z Niemcami na Stadionie Narodowym kiedy wychodzimy na Mistrzów Świata dwoma napastnikami. Małe grono osób zdecydowało by sie na taki manewr. Nawałka znowu zaufał Milikowi a ten po słabym meczu w Faro, strzela bramke na 1-0. Wynik ustala następna niespodzianka nie do pomyślenia czyli wracający do kadry Sebastian Mila, który niedawno był „ustawiany do pionu” i pozbawiony opaski kapitana przez Tadeusza Pawłowskiego. Mieliśmy wiele szczęścia w tym meczu jednak to Nawałka pomógł temu szczęściu.

Następny mecz na Narodowym ze Szkocją i wynik spotkania otwiera sprowadzony do Górnika Zabrze przez Nawałke, Krzysztof Mączyński, a remis ratuje znowu Milik. Te 2 mecze pokazały, że wszystkie dziwne czy niekonwencjonalne wybory personalne przynajmniej w bramkach pokazały wielkość Adama.

W następnym kluczowym meczu bitwy o Euro 2016 w Dublinie z Irlandią w skutek wielu kontuzji w pierwszym składzie pojawia sie niewidziany od lat w kadrze Sławek Peszko. Co ciekawe jego bramka jest jedynym celnym strzałem reprezentacji w całym meczu i mało brakowało a ten gol dałby nam 3 punkty, ponieważ ostatecznie Irlandia wyrównała

W czerwcu gramy słabo z Gruzją i to ćwiczony stały fragment gry, wykonany perfekcyjnie daje nam prowadzenie, znowu Milik. Ostatecznie mecz kończy sie 4-0.

W decydujących meczach ze Szkocją i Irlandią już nikt nie ma problemu z Mączyńskim w pierwszym składzie, bo mimo słabych pierwszych spotkań to Nawałka zbudował tego zawodnika a takich przykładów jest więcej.

Podsumowując Adam Nawałka poprzez swoje perfekcyjnie przygotowanie do meczów reprezentacji stopniowo wymazywał
„szczęście” a co raz częściej było widać dobrze przygotowaną drużynę w której panuje świetna atmosfera